Zmęczona wracam po praktykach, ale myślę "wejdę na kompa i napisze coś".
Takim to cudem tu się znalazłam i biorę się za siebie.
Strasznie ostatnio schudłam, to chyba przez nerwy.
Z 49kg spadłam do 44kg.
No ale zrobiłam sobie tatuaż, który dla mnie bardzo dużo znaczy. :)
Dzisiaj oczywiście, już nie jest taki świecący i czerwony :D
Minęło już sporo czasu odkąd go mam :)
A teraz znów tekst :D
Ja uciekam od świata, zamykam się na innych,
bo mam dość patrzenia na tych ludzi fałszywych.
Szukam swojego świata, nie chcę żyć wśród kłamstwa,
to nie dla mnie, to wszystko trudne, to mnie przerasta.
Siedzę i szukam u Ciebie wsparcia, w twoich oczach się zatracam,
czuje się jak zjarana, na prostej drodzę się przewracam.
Od kłamstwa, się odwracam, ze społeczeństwa się wypisuje.
Jestem już sama, ty się niekiedy pojawiasz, nie wiem jak to wytrzymuje.
Czemu tak się dzieje, że ludzie oszukują siebie?
Mówią, że będziemy za to rozliczeni w niebie.
Ja w to nie wierze, jestem ateistką
i dla mnie Bóg nie jest istotą bliską.
Bo jeśli by był, czy by na to wszystko zezwolał?
Wątpie, te wszystkie wojny, katastrofy, napewno ludzi by stertą gruzu nie przywalał.
Pierdole kośćiół, ale nikogo nie obrażam,
każdy ma prawo do swoich przekonań, nikogo chyba nie przerażam.
Bo często jest tak, że to ci "święci" podejdą i sfaulują,
a w piśmie św. piszą, że bliźni się miłują.
Więc coś tu jest nie tak, coś się nie zgadza.
Większość księży się samochodami nagradza.
Ref.
Swój w swojego celuje,
ten świat mnie już dołuje.
Sztuczna wiara, kościoły buduje,
a bezdomny na ulicy nocuje.
Ludzka solidarność, okryta kłamstwem,
zaprzecza wszystkim normom, nazywa się hamstwem. x2
W Afganistanie swój celuje do swojego,
dziecko ginie na rękach matki, ty nie zrozumiesz tego.
Życie splamione kłamstwem i krwią bliskich,
matka zabija swoje dziecko, oszukuje wszystkich.
Uciekamy od prawdy, Europa przymyka oko,
giną niewinni, pomocy nie ma, a oni mówią, że jest spoko.
To nie jest świat dla mnie, chcę stąd zniknąć,
ale to nie jest takie łatwe, nie wystarczy myszką kliknąć.
Wszyscy wybierają łatwy sposób bycia,
ale ten smród kłamstwa jest nie do ukrycia.
Nie kiedy warto się poświęcić i zrobić coś dobrego.
Wystarczy wyjść na ulicę, uratować bezdomnego.
Większość nie chcę się zmieniać, woli żyć w śród kopi wielu,
inna osoba cię oszukuje, ty mówisz do niej "przyjacielu".
Świat przyzwyczajił się do kłamstw o miłości i przyjaźni.
Ludzie nie dość, że fałszywi to jeszcze sztuczni.
Powiesz coś nie tak, a dostaniesz w plecy z włóczni.
Teraz znasz już moje zdanie i wiesz co mnie boli,
więc coś z tym zrób, niech nikt tego nie spierdoli.
Ref.
Swój w swojego celuje,
ten świat mnie już dołuje.
Sztuczna wiara, kościoły buduje,
a bezdomny na ulicy nocuje.
Ludzka solidarność, okryta kłamstwem,
zaprzecza wszystkim normom, nazywa się hamstwem. x2
I to koniec :D
Pa pa